ul. Żwirki i Wigury 40, 28-400 Pińczów
+48 50 40 88 785 palac@chroberz.info

Festiwal celtycki w Chrobrzu !!!

We wrześniu, w Chrobrzu lub w Pełczyskach w powiecie pińczowskim
odbędzie się festiwal celtycki, inspirowany odkryciami dokonanymi przez
archeologów z Uniwersytetu Warszawskiego. Festiwal ma być
podsumowaniem dotychczasowych odkryć, a później stać się cykliczną imprezą.
fot. Steven Ernshaw

Profesor Aleksander Bursche zabiegał u marszałka województwa świętokrzyskiego o pieniądze potrzebne na nowe badania. Naukowiec powiedział, że Ponidzie było najważniejszym ośrodkiem celtyckim w tej części Europy i właśnie u nas powinny odbywać się takie festiwale. Profesor Bursche, zainicjował 16 lat temu i współtworzy w Biskupinie największy festiwal archeologiczny w Europie.

Naukowcy są przekonani, że odnajdą w Pełczyskach kolejne sensacyjne dowody osadnictwa Celtów nad Nidą, dlatego w tym roku potrzebują 20 tysięcy złotych na badania.Marszałek Adam Jarubas obiecał, że wystąpi do Zarządu Województwa o te pieniądze.Taką samą kwotę na badania i organizację festiwalu zadeklarował podczas spotkania rektor wspólnoty Pallotynów na Karczówce w Kielcach ksiądz Jan Oleszko.Archeolodzy po dwuletniej przerwie chcą ponownie zbadać kilka hektarów pół, tym razem metodą bezinwazyjną, czyli bez prowadzenia wykopalisk. Celtowie osiedlili się nad Nidą około dwóch tysięcy lat temu.
Ryszard Koziej
ryszard.koziej@radio.kielce.pl

Wielkie plany archeologów na Ponidziu

Marcin Sztandera 2010-07-03

Festiwal celtycki chcą zorganizować archeolodzy i miłośnicy historii w Pełczyskach na Ponidziu. Na początek mają obiecane 20 tys. zł na badania i wsparcie marszałka województwa

Pełczyska to mała wioska w gminie Złota Pińczowska. Od lat prowadzą tam poszukiwania archeolodzy
z Uniwersytetu Warszawskiego, którzy odkryli osadę celtycką oraz cmentarzysko wielokulturowe.Wczoraj zaproponowali kontynuowanie badań oraz organizowanie cyklicznych imprez podsumowujących ich wyniki.

Kolejnym etapem ma być stworzenie centrum gromadzącego znaleziska z wykopalisk. – W świetle dotychczasowych badań
Pełczyska jawią się jako jedna z najdalej wysuniętych na północ osad celtyckich. Równocześnie jest to najbogatsza
osada w całej Małopolsce – mówi prof. Aleksander Bursche z UW i jeden z autorów festiwalu archeologicznego w Biskupinie.
– Tam kilka lat pracowaliśmy nad urzędem marszałkowskim, ale festiwal odnosi sukces. Temat Celtów jest niezwykle
nośny i warto go wykorzystać w Pełczyskach – radzi.
Naukowcom zależy przede wszystkim na wsparciu kolejnego sezonu badań. – Perspektywy kolejnych sensacyjnych odkryć
rysują się bardzo obiecująco. Na górze Olbrycht natrafiliśmy na tajemnicza fosę – mówi Marcin Rudnicki kierujący
badaniami w Pełczyskach. Potrzeba 20 tys. zł na badania geofizyczne około 3 ha najbardziej atrakcyjnych terenów. – To
metody nieinwazyjne. Dopiero na ich podstawie prowadzone są precyzyjne wykopy – tłumaczy Rudnicki.
Marszałek Adam Jarubas obiecał, że wystąpi do zarządu województwa o te pieniądze. – Temat wydaje się bardzo atrakcyjny
promocyjnie – stwierdził. Obiecał również wsparcie organizacji ewentualnej imprezy, która odbywałaby się w Pełczyskach.
Wsparcie zadeklarował też podczas spotkania ksiądz Jan Oleszko, rektor klasztoru Pallotynów na Karczówce.Na razie jednak nie wiadomo, kiedy dokładnie odbędzie się pierwszy festiwal. – Ma on nawiązywać do celtyckiego święta

pierwszego chleba, które przypadało 1 sierpnia. Ale termin trzeba doprecyzować – mówi Adam Ochwanowski, twórca
Ośrodka Historyczno-Kulturalnego „Beldonek” – Pałac Wielkopolskich w Chrobrzu, wspierający badaczy.
Rudnicki przypomniał, że podobna impreza zorganizowana w 2001 roku cieszyła się olbrzymim powodzeniem.Pod znakiem zapytania stoi jednak utworzenie ośrodka celtyckiego w Pełczyskach. – Najpierw trzeba stworzyć master plan. To konieczne, bo pojawiają się nowe możliwości pozyskania środków zewnętrznych – tłumaczył marszałek Jarubas.

Dla „Gazety”

Andrzej Przychodni
współorganizator Dymarek Świętokrzyskich

Można przyklasnąć, że samorząd chce wspierać imprezy popularyzujące archeologię. Ale z punktu widzenia merytorycznego

bardzo trzeba się zastanowić, czy takie imprezy, mam na myśli Dymarki i Pełczyska, należy organizować jedna po drugiej.

Trzeba sobie zdać sprawę, że zobaczymy na nich w sporej części tych samych wykonawców.

not. marc
Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce