1 października zmarł w Poznaniu nestor polskich historyków, wybitny mediewista Gerard Labuda.
Pracujący do ostatnich chwil życia Profesor Labuda był autorem ponad 1600 publikacji. Wybitny znawca średniowiecza prowadził badania nad dziejami Słowiańszczyzny zachodniej, Pomorza i Warmii i zakonu krzyżackiego. Zajmował się zmianami przebiegu polskiej granicy zachodniej, stosunkami polsko-niemieckimi i historią polskiej dyplomacji. Jako pierwszy wykorzystał w badaniach nad wczesnymi dziejami Polski źródła skandynawskie. Wypromował kilkudziesięciu doktorów.
Członek rzeczywisty PAN, prezes i prezes honorowy reaktywowanej Polskiej Akademii Umiejętności, rektor Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu (1962-1965), przewodniczący Rady Naukowej Biblioteki Kórnickiej, sekretarz generalny i prezes Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Członek wielu innych organizacji i towarzystw naukowych, wyróżniany nagrodami naukowymi oraz wysokimi odznaczeniami państwowymi.
Urodził się w 1916 roku w Nowej Hucie koło Kartuz i zawsze podkreślał, że jest Kaszubą. Chciał być pochowany w kaszubskim Luzinie, gdzie rozpoczął swoją edukację w czteroklasowej szkole powszechnej. Gimnazjum klasyczne ukończył w Wejherowie, a studia rozpoczął w 1936 roku na Uniwersytecie Poznańskim. Jego zdolności docenił i roztoczył nad nim opiekę prof. Adam Skałkowski. Latem 1938 roku jako student porządkował bibliotekę i archiwum Wielopolskich w Chrobrzu. Ostatni przedwojenny rok akademicki spędził na Uniwersytecie w Lund. Po wybuchu wojny, poszukiwany przez władze niemieckie na Kaszubach i w Poznaniu, schronił się w Chrobrzu. Kontynuował studia na tajnym Uniwersytecie Ziem Zachodnich z siedzibą w Warszawie. W 1944 roku obronił doktorat. Pracował jako księgowy w przejętym przez Niemców majątku chroberskim, wydawał konspiracyjne pismo i prowadził wykłady na tajnym uniwersytecie w Kielcach. W 1943 roku poślubił Albertę Wielopolską, prawnuczkę słynnego margrabiego Aleksandra Wielopolskiego. Po wojnie wrócił z rodziną do Poznania, gdzie w 1946 roku habilitował się, a w cztery lata później został profesorem.
Ciało profesora, zgodnie z jego życzeniem spoczęło w Luzinie. Pochówek poprzedził tradycyjny kaszubski obrząd, tzw. „pusta noc”.